Fiki- miki i są wierszyki

CO TO JEST ZA DZIWNA SZKOŁA, ŻE UCZNIOWE W NIEJ, TO ZIOŁA?

Na balkonie moim szkółka
A w tej szkółce rosną ziółka
Jeszcze młode, nic nie wiedzą
Po co tutaj w skrzynkach siedzą

W słońcu szybko dojrzewają
Uczą się i doświadczają
Jakie z nich lekarstwo zrobię
By dać komuś, może tobie?

To kręcenie wiersza w kółko
Trzeba wiedzieć, na co ziółko
Na przyprawę? Czy herbatkę?
Rozwiązujmy tę zagadkę!

Pierwsza mięta – pachnie zdrowo
Bardzo świeżo, tak miętowo
Na ból brzucha jest dla taty
Zaparzymy z niej herbaty

Co ja widzę -smutną miętę?
Czy ktoś wdepnął jej na piętę?
To melisa, ta na nerwy
Dokazuje tu bez przerwy

Zamiast uczyć się spokoju
Rzuca ciągle się do boju
Napar z niej mnie też złagodzi
Dobry nastrój już przychodzi

Lecz na krótko, ktoś szaleje
Mała szałwia, o już mdleje!
Nie rozumiem, chore zioła?
Niepodlana dzisiaj szkoła?

Nagle zdarzył się wypadek
Na anginę zapadł dziadek
Szałwię budzę - do płukania!
Nie ma w gardle już drapania

Zdrowy dziadek w letni ranek
Zerwał świeży majeranek
Dodam ziółko do kapusty
Świetne na posiłek tłusty

Pyszne danie, moje dzieci
Kto na zioło dziś poleci?
Jeść pomidor bez bazylii?
Kto to lubi, ten się myli!

Marzy babcia, marzy dziadek
Jaki smaczny dam obiadek
A bazylia z majeranem
Chcą się zmierzyć z innym panem

Skromny tymian im przeszkadza
Czy zapachem swym zawadza?
Przecież każdy, kto gotuje
Tymian w kuchni też stosuje

Aromatów w skrzynkach wiele
Jeden bukiet - nie rozdzielę!
Już dojrzały wszystkie zioła
Zdrowa, smaczna uczniów szkoła

*Sekret autorki:
   Nie mam w swej ziołowej szkole
   Ziółka, które bardziej wolę
   Przyznam się i wprost obwieszczę
   Ja się ziółek uczę jeszcze!

***


Copyright© Danuta Brymerski. Wszelkie prawa zastrzeżone