Proszę ja Pana, Panie Bocianie
Niech Pan coś zrobi, niech To się stanie!
Czekamy długo, długo czekamy
Cierpliwość znika - rady nie damy
A Pan to przecież dzieci przynosi
I to nie tylko, gdy się poprosi
Pan jest od tego Panie Bocianie!
Za ociąganie się w pracy nie ganię
Ale być może Pan nas przeoczył
A może wpadło Panu coś w oczy?
I Pan pomylił adres, godzinę
I zrzucił prezent w inną rodzinę
Trochę mi przykro Panie Bocianie
Myślę, że listem tym Pana nie zranię
Ja tylko zwracam grzecznie uwagę
Proszę wziąć list mój pod swą rozwagę
Jesteśmy w wielkiej, tęsknej potrzebie
Wypatrujemy Pana na niebie
A może Pan jest gdzieś w ciepłym kraju?
A ja tak sobie tu baju, baju...
Przyrzekam będę babcią na medal
Wie Pan, bez wnucząt wielka to bieda
Lecz wierzę jednak - Pan się postara
I za to będzie nagrody czara
Będzie dla Pana żabka zielona
Gniazdo na dachu i młoda żona
Na jedną nogę dam Panu kapcia
Szczerze pozdrawiam i czekam - Babcia