Fiki- miki i są wierszyki

Przyszła baba do lekarza...

Przyszła baba do lekarza - oj, boli mnie pięta!
Proszę pani, z jakiej bajki jest pani wyjęta?
Jestem przecież baba Jaga, widzi pan to po mnie
Lekarz zrobił głupią minę, patrzy nieprzytomnie

A …to pani dała Śnieżce zatrute jabłuszko?!
Co pan plecie, syczy baba doktorowi w uszko
Jestem babcią dwojga dzieci: Jasia i Małgosi
Mam charakter bardzo dobry - o tym bajka głosi...

Pani domek w głębi lasu - piernikowa chatka?
Tak, na kurzej stopce stoi. A... to jest zagadka!
Czy wnuczęta same w domu pani zostawiła?
Oj, nie będę ja u pana za długo bawiła...

Niech pomoże mi pan wreszcie, po co długie gadki
Doktor nagle przed oczami ma okienka w kratki
Babo Jago, patrzę wreszcie - jaka brudna pięta!
Jak to stało się, że pięta tak mocno rozcięta?

Ach, spotkałam wilka w lesie, tego od Kapturka
Chciał mnie połknąć, ugryzł w piętę, no i w pięcie dziurka
Ledwo ja uciekłam z życiem i przyszłam do pana
Taka jestem biedna, chora, ucieczką zziajana

Dobrze, dobrze, idę pani zaraz na ratunek
Zrobił lekarz babie Jadze gruby opatrunek
Dał lekarstwo na ból pięty, baba wnet zasnęła
Nie myślała już o bajce, z której to się wzięła

(następna stronka..)


Copyright© Danuta Brymerski. Wszelkie prawa zastrzeżone