Rodzina Niktoludków
Zakończenie z wierszykiem

         Niktoludek ma kuferek
         A w kuferku komputerek
         Gdy porady potrzebuje
         Włącza ekran i serwuje

         Niktoludka, dobra mama
         Wstaje zawsze wcześnie z rana
         I zagląda w swą torebkę
         Piękną, złotą, w czarną kratkę

         Niktoludzik, synek mały
         Zawsze dźwiga plecak biały
         Pełen czegoś dość ciężkiego
         To są skarby - coś ważnego

         Niktoludzia, ta malutka
         Ma coś w sobie z krasnoludka
         Nosi czapkę w szpic czerwoną
         Przez nią samą wymyśloną

        Mamusi wierszyk bardzo się spodobał, ale zamyślona zaczęła kręcić się po łazience. Od dłuższego czasu szukała lakieru do paznokci i jeszcze paru swoich drobiazgów. Gdzie one się podziały? To niemożliwe, przecież nie zniknęły – pomyślała. Chyba, że …były tu Niktoludki?! Lepiej posprzątam ten bałaganek, to i wszystko się znajdzie.
         Porządkując łazienkę mamusia nachyliła się nad niebieskim, włochatym dywanikiem. Coś tam maleńkiego zabłyszczało. Wzięła to coś do ręki i zaczęła się przyglądać. To był srebrny bucik i to najmniejszy, jaki w życiu widziała!


         Niktoludek zdążył tupnąć i zniknąć, ale jeden z bucików zsunął się z jego stopy. Może kiedyś powróci po swoją zgubę? Któż to wie?
         Narazie srebrny bucik, zawieszony na łańcuszku znalazł się na szyi mamusi. Mamusia wiedziała, że jest to niezwykły, zaczarowany bucik. Z pewnością przynosi on szczęście, ale i przypomina bajkę o rodzinie Niktoludków.

cacanka

Koniec



Copyright© Danuta Brymerski. Wszelkie prawa zastrzeżone