Znikarki zadziałały prawidłowo i dzieci znalazły się w swoim mieszkaniu, gdzie oczekiwali ich uśmiechnięci rodzice. Niktoludek trzymał w ręku dwie czerwone karteczki.
Pierwszą wręczył Niktoludzi. To jest świadectwo zdanego egzaminu w szkole życia - gratuluję i cmoknął córeczkę w policzek. Ty mój synku popisałeś
się również wspaniale i podając czerwoną karteczkę cmoknął go w policzek.
Obserwowaliśmy was w komputerku i widzieliśmy jak świetnie sobie poradziliście powiedziała Niktoludka.
Mamusiu, ale znikarki nie zadziałały dobrze. Spotkaliśmy Olbrzyma i baliśmy się, że będzie źle - pisknęła córeczka.
Wiemy, wiemy - spojrzeli na siebie tajemniczo rodzice. Kochane dzieci to był wasz egzamin - wielki egzamin w szkole życia - wyjaśniał tata. Muszę się przyznać, że spotkanie Olbrzyma a raczej dziecka Olbrzyma było przez nas zaplanowane. Nic złego nie mogło wam się zdarzyć. Dzieci Olbrzymów wierzą w różne takie krasnoludkowe bajki i zazwyczaj spotkanie z nimi jest zabawne i niegroźne.
-To, dlaczego słyszeliśmy od was, że może być źle spotykając Olbrzyma? Pytały zdziwione dzieci.
Może być źle, gdy spotykamy Olbrzyma, czyli kogoś, kogo zupełnie nie znamy i boimy się. Przecież nigdy nie wiemy, czy jest on na pewno dobrym Olbrzymem?!
Najpierw kochane dzieci, trzeba było nauczyć się ostrożności w nowym świecie - tłumaczyła mama. Dalej ćwiczyłyście znikanie, polowanie i urządzanie mieszkania. Wszystkie te lekcje wykonałyście bardzo dobrze.
Teraz poczekamy tylko, co dalej z b-a-ł-a-g-a-n-k-i-e-m, czy nadal będzie można go znaleźć. Jeśli nie - wrócimy na wakacje do krainy Małoludków. Nie ma b-a-ł-a-g-a-n-k-u - nie ma Niktoludków - przypomniał tata.