W królestwie Pana Tuli cały dwór wyglądał niespokojnie przybycia czwartej królewny. Już dawno powinna się zjawić. Wymarzony przez królewny gość gdzieś się zagubił! Zniecierpliwione długim oczekiwaniem Sasanki Róża i Malwina weszły na zamkową wieżę, skąd lepiej widziały drogę. Flora razem ze swoim tatusiem stała na dziedzińcu i z nudów zaczeła przytupywać srebrnym bucikiem. Gdzie jest czwarta królewna? Gdzie jest zaproszona dziewczynka, która pokaże nam inny świat? Flora zaczęła nawet popłakiwać. Król Tuli nic nie rozumiał, co się stało z jego mocą marzeń, czy go zawiodła?
Tymczasem nasza Anka Sas- bajkowo nazwana Sasanką razem z Bratkiem błądziła po lesie. Bratek był pewien, że zna dobrze drogę, ale jednak nie mogli wyjść z tajemniczego lasu- kręcili się w kółko.
Gdy zbliżyli się do następnej polany zobaczyli, że coś ogromnego leży na trawie i sapie! Przerazili się oboje. To jest śpiący smok- wyszeptała Sasanka. Zielony, w pomarańczowe plamki, ze spiczastymi uszami i długim smoczym ogonem spał sobie nasz "postrach wszystkich bajek" i ...chrapał. Dzieci postanowiły cichutko wycofać się i nie przeszkadzając smokowi znaleźć inną drogę. Niestety, Sasanka podknęła się o sterczący korzeń i przewracając się głośno krzyknęła- ojej!
Najpierw jedno a potem drugie smocze oko zabłyszczało groźnie- dając znak, że nasz olbrzym przebudził się. Z wielkiej paszczy wysunęły się zębiska i czerwony jęzor. Chyba zaraz buchnie ogniem- zadrżała Sasanka. Nie bój się królewno, ja ciebie uratuję- powiedział Bratek. Z koszykiem grzybów zbliżył się do smoka i głośno wyrzekł te słowa- smoku, smoku mam cię na oku, weź grzyby z koszyka i znikaj!
Smok spojrzał na chłopca i zrobił minę, którą można uznać za uśmiech. Porwał w zębiska koszyk, zamachał olbrzymimi skrzydłami i odleciał. Sasanka stała, jak zaczarowana. Nie widziała jeszcze smoka i z pewnością nie słyszała o takim, który lubi grzyby! Spojrzała również z podziwem na dzielnego ogrodniczka, który nie przestraszył się bestii i jak mały rycerz obronił ją przed nią. Zadowolone dzieci ruszyły dalej w drogę, szukając właściwej ścieżki do królestwa Pana Tuli.
W Ogrodzie Marzeń było smutno i wszyscy po mału tracili nadzieję na przybycie Sasanki. Może spotkała smoka po drodze i ją porwał do innej bajki a może rozmyśliła się i już nie chce zostać królewną?
Gdy już smutniej nie mogło być na drodze prowadzącej do królewskiego zamku pojawiły się dwie postacie. To był Bratek i Sasanka. Przeszli już wszyskie dróżki i ścieżki w tajemniczym lesie i wreszcie, jak w dobrej bajce trafili na tę, która poprowadziła ich do celu. Złoty zamek z wysoką czerwoną wieżą błyszczał w słońcu i wyglądał bajkowo. Dzieci zbliżyły się do dziedzińca, gdzie z ciekawością wymalowaną na twarzach patrzył na nie: król Tuli, królewna Flora, jej przyjaciółki i cały dwór królewski. Bratek zdjął czarny kapelusik, pokłonił się Królowi i rzekł- Królu, przyprowadziłem zagubioną, czwartą królewnę.