Beksa-Lala

SŁONECZNA POLANA I KOSMICZNA PRZYJAŹŃ

Beksa niecierpliwie czekał na Lalę, która spóźniała się trochę. Usiadł na ławce i obserwował pustą piaskownicę. Pytał siebie w myślach. Co ja tu robię? Nagle usiadła koło niego starsza pani- jakoś niewiadomo skąd się tu wzięła. Trochę dziwnie wyglądała, szczególnie dziwne miała buty.

Mamula ubierała się bardzo modnie, ale przecież nie nosiła butów na podwójnych obcasach i jeszcze te ogromne okulary! Okulary w kształcie gwiazdek błyszczały niebiesko- zielono- fioletowym kolorem. A już całkiem zaskakująca była antenka na kapeluszu- na kapeluszu, który już gdzieś widział?!

Pani spojrzała tajemniczo na Beksę i zapytała go, czy chce żyć zawsze na Słonecznej Ziemi, zwanej Polaną i przyjaźnić się z kosmitką. Głos starszej pani wydawał się dziwnie znajomy, ale zaskoczony Beksa dalej nad tym się nie zastanawiał. On na chwilę zaniemówił! W końcu wyszło mu coś z gardła-słabe i drżące tttak. Będziesz miał najpiękniejszą, nieziemską przyjaźń, która zawróci ci w głowie- powiedziała pani i...zniknęła. To znaczy podskoczyła na podwójnych obcasach, uniosła się dwa metry nad ziemią i rozpłynęła w powietrzu!

Beksa był tak wstrząśnięty, że gdy zobaczył spóźnialską Lalę nic nie powiedział. Beksa na dłużej stracił głos! Lala od razu zauważyła, że Beksa jest jakiś inny, blady. Powiedz, co się stało- prosiła Lala. Beksa nic. Powiedz- prosiła dalej Lala. Beksa nic. Wreszcie Beksa- duży Beksa się rozpłakał! Wwwidziałem taką panią z iiinnej planety iii... I co? I co dalej? Spotkałem starszą UFO-ludkę, która mówiła o mojej przyjaźni z kosmitką- wreszcie z siebie wydusił te słowa.

Ja przecież nie znam żadnej, takiej zielonej, z antenką- śmielej już mówił Beksa. A ja? Jak myślisz Bekso? Przecież to ja jestem najprawdziwszą w całym kosmosie UFO-ludką!

Lala krzyknęła to tak głośno, aż przechodzący dzieciak spojrzał na nią zdziwiony. Beksa już drugi raz w krótkim czasie zaniemówił, chyba z nadmiaru wrażeń. Patrzył na Lalę niepewnie i zastanawiał się, czy to taki żart, podobnie, jak na urodzinach Kiki. Ale dziwna, starsza pani, przecież się nie przyśniła Beksie. Ona wyraźnie mówiła o przyjaźni z Kosmitką. Czy myślała o Lali? Wreszcie po dłuugiej chwili Beksa zrozumiał. Tak, to niezapomniana Lala jest tą nieziemską przyjaciółka, na którą czekał! To dopiero przygoda! A pewnie będzie ich jeszcze mnóstwo!

Nagle Beksa przypomniał sobie, dlaczego chciał spotkać się z Lalą. Wyjął z kieszeni złotą rakietkę i zdziwiony zobaczył zmianę. Obok malutkiego astronauty siedziała malutka astronautka. Wyglądała, jak Lala (a może Beksie tak tylko się zdawało). A co to jest? Pytał całkiem już spokojnie Beksa, który zaczynał przyzwyczajać się do dziwnych zdarzeń tego dnia. Lala opowiedziała od początku swoją historię spotkania ze starszą UFO–ludką, czyli Kosmiczną Babcią, jak ją w myślach nazywała. I jeszcze ten cudowny podarunek od niej! Do tej pory był to jej sekret, ale zawsze chciała podzielić się nim z Beksą. Czuła, że przyszedł moment na wyjawienie tajemnicy. Beksa tak, jak ona spotkał Kosmiczną Babcię a to był ważny znak, że może to zrobić. Czuła, że czeka ich przyjaźń i to nieziemska.

Pokazała mu, jak działają dwa pierwsze guziczki tej cudownej zabawki. Pierwszy- podglądarski, dzięki któremu może zobaczyć wybrane miejsce lub obiekt (w tym również i ludzi) we Wszechświecie. Drugi guziczek był do tworzenia najbardziej fantastycznych zabawek dla dzieci. Lala pomyślała najpierw o Beksie i o tym, co mogłoby go zachwycić.


Copyright© Danuta Brymerski. Wszelkie prawa zastrzeżone