To, co wydarzyło się pewnego wakacyjnego popołudnia nie zapomni Lala nigdy. Ostatnie wolne dni przed rozpoczęciem przedszkola musiała spędzić w domu. Jeszcze nie przyjechały jej ukochane przyjaciółki. Nie widziała nawet innych dzieci na Słonecznej Polanie. Było szaro i nudno. Rodzice pracowali. Musiała posiedzieć sama w domu do przyjścia Mamusi z pracy a to trwało, aż do południa. Lala nie nudziła się. Marzyła sobie o kosmicznych przejażdżkach, o kosmicznych ludzikach i kosmicznych zabawach.
Po obiedzie ze skakanką pobiegła na Słoneczną Polanę. Było tam całkiem pusto i cicho, tylko starsza pani, podobna do jej Babci siedziała na ławce. Lala poskakała na skakance i zmęczona usiadła na ławce obok pani, która uśmiechała się do niej przyjaźnie.
W pewnej chwili pani zapytała Lalę, tak po prostu.
Z jakiej planety przybyłaś na Ziemię? Zdumiona Lala otworzyła szerzej swoje duże oczy i odpowiedziała szybko
- nie wiem.
A chcesz poznać ten sekret?
Lala spodziewała się, że kiedyś dowie się o swoim gwiezdnym pochodzeniu, ale nie myślała, że tak szybko i to od pani, która wcale nie wyglądała na kosmitkę. No, może trochę...
Ogromne okulary starszej pani były w kształcie gwiazdek- niebiesko- zielono- fioletowe. Takich Lala nie widziała ani u Babci, ani u Dziadka. Kapelusz na głowie pani był mały, srebrny a na czubku miał guziczek i antenkę! Teraz Lala dopiero zaczęła dostrzegać te dziwności.