-"Jestem Bonio a ty lustrzany ludziku, kim jesteś?" Bonio bardzo przyjaźnie rozpoczął rozmowę.- "Po pierwsze nie jestem ludzikiem a błyskaczem światła -Białym! Ludzikiem jesteś ty. Po drugie, wiem dobrze, kim jesteś. A po trzecie - witaj w świecie lustrzanym!" Błyskacz światła położył łapę na rączce chłopca. Bonio poczuł mocny uścisk szklanej ręki. To było jednak przyjemne i sprawiło, że Bonio nagle zobaczył więcej. Zobaczył nieznany mu świat, który mienił się kolejno różnymi kolorami. Najpierw wszystko było białe. Za chwilę już zmieniał się kolor na żółty, potem pomarańczowy, dalej czerwony, zielony, niebieski, aż do fioletowego. Nieoczekiwanie błyskacz światła podskoczył mocno na sprężynowej nodze i pociągnął za sobą Bonia. Unosili się coraz wyżej i wyżej, aż do nieba. W tym momencie chłopiec nie czuł już najmniejszego strachu. Było fantastycznie! Oglądał najpiękniejsze widoki z lotu ptaka: mieniące się kolorami szklane góry, srebrno-złote jeziora, tęczowe łąki...
Głośne "ryku-kuku" natychmiast sprowadziło Bonia na ziemię a raczej na kryształową podłogę, gdzie znajdowało się więcej postaci podobnych do znajomego błyskacza światła. Wszystkie śmiały się i ... piały. Po prostu - piały ze śmiechu! Bonio odkrył wreszcie przyczynę tego dziwnego "kuku-ryku!". Kolorowe postacie podskakując na sprężynowych nogach przedstawiały się kolejno. "Ryku!" " Jestem błyskacz światła Niebieski". I Niebieski skoczył bardzo wysoko na sprężynowej, grubej nodze. "A ja jestem Zielony". "Kuku!" I Zielony wysunął zieloną łapę na powitanie. "Ryku-kuku!" "Czerwona i Żółta, pokażcie swoje długie szyje naszemu gościowi". Piał już następny - Pomarańczowy. I wreszcie fioletowa tarcza twarzy fioletowego błyskacza światła pochyliła się nad Boniem. Od głośnego "kuku-ryku" nad uchem, Bonio, aż podskoczył do góry wysoko, prawie tak wysoko, jak inni błyskacze na swoich sprężynowych nogach.