Pralinka

Pralinka w tym momencie się obudziła i niespokojnie spojrzała na babcię, która ułamała kawałek czekoladowego loka jej włosów i ze smakiem zjadła. Dobra ta czekoladka, mniam. Babciu, nie rób tego! Krzyczał wnuczek. Pralinka ze strachu straciła na chwilę głos. Ale, tylko na chwilę.

Czekoladowe łzy popłynęły z oczu czekoladowej dziewczynki. Babcia spojrzała z uwagą na czekoladkę i stwierdziła. To jest zaczarowana dziewczynka. No, wreszcie. Pomyślał wnuczek. No, wreszcie. Pomyślał dziadek. Babcia teraz na pewno zrobi jakieś czary mary i pralinka stanie się Pralinką. Babcia jednak chciała przede wszystkim dowiedzieć się, dlaczego grzeczna dziewczynka zamieniła się w czekoladkę. Grzeczna? No, nie bardzo. I Pralinka musiała przyznać się, jak to było z nią naprawdę. Była złośnicą. Dokuczała i dorosłym i dzieciom. Życzenie siostry, żeby stała się małą, malutką, dobrą i pełną słodyczy dla innych spełniło się. Zamieniła się w pralinkę - słodką czekoladkę.

Pralinka teraz bardzo żałuje, że była psotnicą i złośnicą. Bardzo, bardzo chciałaby wrócić do domu i być słodką dla wszystkich, jak najsłodsza czekoladka, ale nie prawdziwa. Ludzka czekoladka. Babcia uśmiechnęła się ciepło. Ludzka czekoladka a to dopiero. Oczywiście wiedziała, o co chodziło Pralince. Ona chce być od tej pory dobrą, miłą dziewczynką. Pełną słodyczy dla innych ludzi. I babcia wypowiedziała te słowa: "tak, jak słodka jest pralinka będzie miła ta dziewczynka". Babcine czary zadziałały. Pralinka zniknęła w jednej chwili. Babcia, dziadek i wnuczek zapomnieli o Pralince tak, jakby nigdy w ich życiu się nie pojawiła. Pralinka pojawiła się jednak. Pojawiła się na nowo w swojej rodzinie, jako ta sama, ale i nie ta sama dziewczynka. Gdzie się podziewałaś Pralinko?

Nie dokończyłaś rysunku a ja zobacz skończyłam prasowanie. Mama zajęta pracą dopiero teraz przyjrzała się córeczce. Pralinko! Co się z tobą stało? Jak ty wyglądasz? Masz tylko połowę sukienki. Dziura w buciku! A twoje włosy! Gdzie są twoje loki? Obcięte z jednej strony? Nie! Zjedzone. Powiedziała Pralinka i dopiero teraz zauważyła jak okropnie wygląda. Jak, to zjedzone? Pralinko, powiedz, co się stało.

Danuta Brymerski- kontakt

Mama była bardziej, niż zwykle zaniepokojona. Ja tylko przeżyłam słodką przygodę. I Pralinka opowiedziała mamie, jak to była smaczną, wędrującą czekoladką, którą wszyscy lubili. Pralinko, to jest ładna bajeczka. Przerwała mama. Mam nadzieję, że już zawsze będziesz słodka i miła dla wszystkich a teraz ubieraj się. Idziemy do fryzjera. Potrzebujesz również nowe buciki i sukienkę. Pralinka siedząc na specjalnie podwyższonym krzesełku u fryzjera patrzyła przestraszona na nożyczki w ręku starszego pana. Jaką fryzurę życzy sobie słodka panienka? Zapytał fryzjer.

Pralinka aż podskoczyła na krzesełku słysząc ten głos. To był dziadek, który znalazł ją na samochodzie. Czyżby mnie nie poznał? Zastanawiała się Pralinka. Chcę wyglądać fantastycznie, jak czekoladowa pralinka! W tym momencie pan fryzjer odłożył nożyczki i przyjrzał się z uwagą Pralince.


Copyright© Danuta Brymerski. Wszelkie prawa zastrzeżone