Przecinek i Kropka.

Rozpoczęło się bardzo ciekawe życie dla naszej trójki. Pisarka nauczyła się mówić cichutko do maluchów z małymi uszkami a one z kolei dość głośno dudniły do ucha swojej mamy, która przecież wyglądała, jak olbrzymka. Biurko, które było dotychczas miejscem pracy pisarki zostało częściowo przerobione na mały pokoik dla pary brzdąców.

Przecinek i Kropka byli pełni pomysłów w urządzaniu jednopokojowego mieszkanka. Otrzymali od swojej mamy mnóstwo różnych potrzebnych materiałów i zaczęli tworzyć kolorowy, bajkowy świat. Z dwóch kartonowych pudełeczek zrobili świetne łóżeczka, wypchane materacykami z watki a cienkie noskowe chusteczki były akurat wielkości potrzebynych kołderek. Jeszcze dwie poduszeczki wycięte z kawałka małej gąbki i spanko przygotowane! Zakrętka od dużego słoika podparta czterema przyklejonymi do niej kredkami i przykryta niebieską karteczką służyła za stół. Przy nim stały dwa krzesełka, każde zrobione z czterech pudełek od zapalek. Różowy piórnik pisarki- szafeczka na kolorowe ubranka i malutkie lusterko ślicznie pasowały do całości pokoiku.

Kropka i Przecinek- tym razem pięknie posprzątali na biurku i zaprosili do siebie pisarkę. Szykowali się na uroczystość w swoim nowym domku. Pisarka przyniosła pudełko od butów i ustawiła w nim całość mebelków. Wycięła tylko cztery duże okna i drzwi. Ciepły, pomarańczowy kolor pudełka był wesołym kolorem, więc nasze dzieciaczki aż podskakiwały z radości. Wdzięczni za pomoc wskoczyli na dłonie pisarki- jeden brzdąc na lewą, drugi na prawą i prędko w podskokach dotarli do ramion a potem jeszcze jeden podskok i...Cmok w policzek! Pisarka uśmiechnięta od ucha do ucha tanecznym krokiem z naszą zieloną parą poszła do kuchni.

Wyciągnęła z szafki mały czekoladowy batonik i podzieliła go sprawiedliwie na trzy części. Każdą kosteczkę czekoladki położyła na kapslu od jabłkowego napoju. Jabłkowy napój wlała do małej szklaneczki, do której włożyła trzy plastikowe rurki. Te pyszności zaniosła do świeżo urządzonego pokoiku swoich maluchów i postawiła na zakrętkowy stolik.

Kropeczka i Przcinek zsunęli się zwinnie z rąk pisarki i wskoczyli do mieszkanka. Uroczystość gotowa. Rozsiedli się wygodnie na krzesełkach i zaczęli zajadać smaczną czekoladkę. To było takie mniam-mniam! Najedzeni weszli na krzesełka i wspinając się na paluszki dosięgnęli rurek. Napój jabłkowy cudownie gasił pragnienie. Pisarka zjadła również swoją porcję batonika i spróbowała napoju.

Teraz, żeby było nam jeszcze weselej zaśpiewamy piosenkę- powiedziała pisarka i zaczęła nucić: "Zielone, zielone na kartce zostawione...". Podskoczył Przecinek, podskoczyła Kropeczka i zaczęli obracać się w kółko, przytupywać, aż spinaczowe buciki spadły z małych nóżek! Zabawa była świetna i trwała jeszcze długo- do samego wieczora.

***


Copyright© Danuta Brymerski. Wszelkie prawa zastrzeżone